Nowe rozdanie na rynku stali?

Co wspólnego ma wysadzenie tamy w Kachowce w ramach trwającej na Ukrainie wojny z polskim rynkiem stali? Sporo, o czym przekonamy się już niedługo.

Zacznijmy od tego, że Polska jest liderem wśród importerów ukraińskich wyrobów walcowanych (65,4% eksportu) oraz wyrobów płaskich (57,2%). Następne w kolejce kraje są daleko, bardzo daleko za nami.

Tymczasem wg danych produkcja stali na Ukrainie w I półroczu br. zmniejszyła się o ponad 1/3. Wysadzenie wspomnianej powyżej tamy wpłynie jeszcze bardziej na spadek produkcji. Dlaczego? Zbiornik wodny, którego zasoby wodne zostały zmniejszone, aż o 70% zaopatrywał przemysł w Krzywym Rogu. Z kolei w tym właśnie obszarze działa wiele podmiotów związanych z produkcją stali oraz wydobyciem rudy żelaza. Obecny tam zakład światowego giganta — AcelorMittal Krzywy Róg był zmuszony ograniczyć mocno produkcję. Pozostałe firmy poszły jego śladem. Sytuacja jest o tyle istotna, iż znawcy tematu jak i specjaliści nie widzą rychłego rozwiązania wodnego problemu.

Spadek ukraińskiej produkcji stali będzie długotrwały. O ile jeszcze z początkiem 2022 r. zakłady jakoś dawały sobie radę, to obecna sytuacja nie jest widziana przez pryzmat różowych okularów. Zniszczone zakłady, przerwane łańcuchy dostaw, straty w infrastrukturze jeszcze długo będą wpływały na zdolności produkcyjne Ukrainy.

Zakłady metalurgiczne

Jak wpłynie to na rodzimy rynek? Zdecydowanie kolejnym ograniczeniem importu stali od naszego wschodniego sąsiada. Można przewidywać, że ceny stali wzrosną. Do jakiego poziomu i na jak długo? Nikt nie zna odpowiedzi, a całą sytuację mogą jeszcze pogmatwać wydarzenia globalne.