Poznaj pracowników Konstal – Darek



Czwarty dzień tygodnia, dzień poprzedzający trójdzionek  , w dawnych czasach dzień, w którym zakazywano sprzątania i przędzenia  . Jesteśmy dziś z Wami nie po to, aby czegokolwiek zakazywać, a raczej po to, by dać chwilę przyjemności i zapomnienia w trudach dnia codziennego☕  .

Poetycki wstęp, a chodzi po prostu o to, że jeden z pracowników Konstalu po kilku miesiącach próśb zdecydował się w końcu opowiedzieć nam coś o sobie. Uważamy, że jest to na tyle ciekawa osoba, że dużym błędem byłoby gdybyście nie poświęcili tej personie 7 minut Waszego cennego czasu – tak więc, do rzeczy  .

XXI odcinek serii “Poznaj pracowników Konstalu” zaczyna się teraz, rozsiądźcie się wygodnie i czytajcie.

Podobno dogaduje się z każdym, a swojej latorośli (cała trójka płci męskiej) do snu opowiada o spoinach i normach. Dyrektor produkcji, który stwierdził, że jedno z naszych pytań w kwestionariuszu jest “bez sensu” (spokojnie, wybaczamy, pytania zdecydowanie do najłatwiejszych i najbardziej standardowych nie należą) – Dariusz Olejnik.
Darek Konstal


Darek jako dziecko marzył o tym, aby zostać policjantem. Razem z podwórkową ekipą codziennie grał w piłkę obijając deski w stodole i wybijając szyby w budynkach gospodarczych. Gdy wyrośli z kopania skupili się na sportach motorowych i podróżach WSK-ą po polnych drogach i lasach. Pierwszą pracą zarobkową Darka było pastowanie skórzanych kanap i sof pastą do obuwia OBU. Jako najstarszy z czworga czasem zostawał sam z młodszym rodzeństwem, gospodarką i stadem krów. Jak wspomina – nie było czasu na zastanawianie się “czy się chce”. To ukształtowało jego pracowitość, sumienność i oddanie rodzinie. Gdy poprosiliśmy o podzielenie się z nami historią, która mogłaby zaskoczyć ludzi, którzy go znają Darek opowiedział to: “Grałem bodyguarda i mafiozę na boju wydziałów, na juwenaliach studenckich. To wszystko po to, aby mieć miejsce w akademiku. Rok później też w juwenalia, w deszczu, od 5.00 rano, sprzątałem cały teren uczelni, by też dostać miejsce w akademiku”. Duża piona od nas za upór! Historia z morałem pt. “Nie mów, że się nie da skoro się da”. Darkowi nie zdarza się nucić pod prysznicem, a jego ukochanym miejscem na ziemi jest dom, w którym mieszka. Jako swoje guilty pleasure wymienia baaaaardzo głośne słuchanie muzyki i jazdę na Hondzie Valkyrie (razem z kumplami założyli nawet nieformalną grupę motocyklową). Bez problemu wygrałby Milionerów, a gdyby mógł zostałby najlepszym kucharzem świata.   ‍


Nie znajduje zrozumienia dla bezczelności, lenistwa i chamstwa. Za nic w świecie nie zmieniłby swojej pracowitości, uczciwości i dokładności. Darek zna swoją wartość dzięki czemu nie daje się łatwo wyprowadzić z równowagi. Cierpliwie tłumaczy, a w sporach spokojnie przedstawia swoje argumenty. Ma szeroki horyzont widzenia i myślenia, dzięki czemu przez ponad pół roku w pojedynkę rozkręcał dział produkcyjny w Konstalu. Jest bardzo pracowity i w tym miejscu należą się ogromne ukłony w kierunku ukochanej małżonki Emilki, która dzielnie znosi efekty pracowitości wybranka. Jego ulubiony napój to kawa, a największe filmowe wrażenie zrobił na nim ostatnio Top Gun Maverick. Gdyby sam miał zagrać w filmie, pewnie padłoby na rolę Edwarda Kątówkorękiego (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi  ). Bardzo kocha swoich synów. Raz do roku, wraz z męska brygadą (ojcowie z synami) wyruszają w czerwcu pod namioty, po to, by kultywować spędzanie czasu RAZEM. Oczywiście wyjazdy są totalnie bezalkoholowe. Najgorsza fryzura jaką sobie przypomina to ta z dzieciństwa gdy miał przylizaną na bok grzywkę, zakończoną stojącą czymś.

W górach był tylko raz (z 50 osobową ekipą Konstalu w listopadzie na turnieju), i dlatego to byłaby jego wakacyjna destynacja. Jest fanem raczej aktywnego wypoczynku z nastawieniem na chodzenie i zwiedzanie. Nigdy nie dostał złej rady, a światu chciałby powiedzieć: Pokój.

Pokojowym, pozytywnym akcentem kończymy dzisiejszą historię!
o usłyszenia za tydzień.