Poznaj pracowników Konstal – Maciej


Dzień dobry w czwartek! Mamy nadzieję, że czas upływa Wam przyjemnie, żwawo i radośnie. Jeśli nie – rozwiązanie pojawia się właśnie przez Waszym nosem. Krótka, maksymalnie 7 minutowa historia, idealna do przedpołudniowego napoju, chwili relaksu i zapomnienia chociaż na moment o trudach dnia codziennego.

11:30 w czwartek, a jakże, seria “Poznaj pracowników Konstalu” odcinek XXIII z pełną gotowością do odczytania, ląduje na Waszych ekranach – 3,2,1 START.

Rozwój firmy otwiera wiele możliwości. Wśród tych, które przychodzą na myśl jako pierwsze mamy budowanie nowych kontaktów, otwieranie się na światowe rynki czy powstawanie znanych do tej pory jedynie korporacjom – stanowisk pracy. I tak pojawiają się Social Media Menedżerowie, osoby od PR-u firmy, czy specjaliści ds. wdrażania nowych technologii. Ten długi wstęp powstał po to, aby przedstawić Wam sylwetkę naszego dzisiejszego bohatera, który notabene takim specem ds. wdrażania w Konstalu jest. Szanowni Państwo, przed Wami Maciej Brych.
Maciej Konstal


Rodzina ze strony mamy Maćka, a dokładniej dziadek, pochodziła z Ukrainy. Jego dziecięcym idolem i ulubioną bajką był Johnny Bravo. Spędzając czas na dworze, czy nawet oglądając TV Maciej skrycie marzył o tym, aby zostać kierowcą ciężarówki. Swoją karierę w dorosłym świecie zaczynał jako sprzedawca w sklepie z częściami samochodowymi. Jako młodzieniec grał w piłkę nożną w miejscowym klubie. Zaszczepiona pasja pozostała w nim do dziś, a karierę kontynuuje w (i tutaj cytat) “najlepszej drużynie KONSTAL”. Nie ma jeszcze swojego ukochanego miejsca na ziemi, ale jest przekonany, że gdzieś takie istnieje. Pod prysznicem nuci sobie “Lodziarkę” stworzoną przez Romantyków Lekkich Obyczajów. Nie posiada opowieści, która mogłaby kogokolwiek zaskoczyć, a najgorsza fryzura to ta z czasów gdy jeszcze ją posiadał. Aktualnie od dłuższego czasu preferuje 0.5 mm. W wolnych chwilach odpręża się grając w gry, a tapetę telefonu ozdabia mu zdjęcie narzeczonej.

Maciek nie toleruje chciwości, fałszywości i bezczelności. Nigdy nie oddałby swojej cierpliwości, spokoju i chęci do niesienia pomocy. Przez ludzi w firmie jest postrzegany jako biały kruk pokolenia Z. Tym co go wyróżnia na tle rówieśników jest świadomość, że żeby zarobić – trzeba się narobić. Od dziecka uczył się pracy od dziadka. Dziś rozwija się w przestrzeni komunikacji i uczy się bazując na nieskończonych pokładach swojej cierpliwości. Jako najmłodszy w zespole regularnie jest “podskubywany” przez bardziej opierzonych kolegów z grzędy, ale nigdy się nie poddaje i każdą radę traktuje jak szansę na naukę czegoś nowego. Jego ulubiony napój to energetyk, a najgorsza rada jaką otrzymał w życiu brzmiała “nie bądź zbyt ambitny, ciesz się tym co masz”. Gdyby mógł zostałby najlepszym kucharzem świata, albo prowadzącym “Mam talent”. Jest przekonany o tym, że gdyby zdecydował się na udział w “Ugotowanych” to od startu zwycięstwo leżałoby w jego kieszeni. Nie ma w jego słownictwie żadnych naleciałości regionalnych, a najbardziej przereklamowana rzecz według niego to marka Louis Vuitton. Gdyby został profesjonalnym sportowcem to na swoje wejście wygrałby kawałek Funky Polaka “Pamiętaj”.

Lubi słodkie, a do pizzy dodaje ser, salami oraz szynkę. Urlop chętnie spędziłby w górach, ale nie pogardzi odrobiną piasku z morza.
Światu mówi: Pokój Ludzie, a w temacie ziemniaków pozostaje wierny gotowanym z koperkiem.

Dzięki za Wasze 7 min!
Do usłyszenia za tydzień.