Poznaj pracowników Konstal – Marcin



Myśleliście, że nic w najbliższym czasie Was już nie zaskoczy?
To patrzcie na to. ?


Poznaj pracowników Konstal - Marcin Vce




Nasz cykl opiewa na Pracowników oraz Kadrę Zarządzającą. Planowaliśmy Prezesów zostawić na sam koniec, crème de la crème całej serii – można rzec, ale zmieniliśmy nieco koncepcję. Przygotujcie się na XI odcinek serii “Poznaj pracowników Konstalu”. ?‍♀️?‍♂️


Główna rola dziś należy do Marcina Koneckiego – Wiceprezesa Zarządu.


Jak doskonale wiecie w stworzenie historii, którą właśnie czytacie, zaangażowane jest kilka osób. Każdy tekst ma swoje etapy powstawania, jeden z nich to Q&A, a po polsku – wywiad. Wywiad z racji podchwytliwych, strategicznie opracowanych pytań wyciąga z bohaterów największe życiowe smaczki. Jednak nie w przypadku Marcina. Nasz dzisiejszy bohater w odpowiedziach wykazał się niezwykłą powściągliwością, wiele wątków (jak na prawdziwych zeznaniach przystało) skwitował: “nie wiem”, “nie pamiętam”. Nasz wniosek?
Szanujemy taką postawę, nie łatwo w dzisiejszych czasach o człowieka z takim kręgosłupem moralnym.


A teraz – do rzeczy, które jednak udało się zweryfikować. Marcin od dziecka chciał zostać rolnikiem lub gospodarzem i poniekąd został, ale na nieco innym polu. Nie pamięta ulubionej postaci z kreskówki z dzieciństwa, ale nadal ma w głowie otrzymaną niegdyś radę: “Rzuć kamieniem w samochód, będzie fajnie”. Od dziecka traktował sport czysto rekreacyjnie. Obecnie z przyjemnością kopie w piłkę i pływa. Jego pierwszą pracą było stróżowanie. Nigdy nie pomylono go z nikim sławnym. Jest raczej oszczędny w okazywaniu uczuć, ale podobno zdarza się, że okazuje sympatię. Otwarcie mówi, że na tapecie swojego telefonu ma zdjęcie ukochanej, którą darzy dużą miłością.


Mówi mało, ale konkretnie i na temat. Zarządzanie halą ogarnia lepiej niż system CRM. Pesel nie przeszkodził mu w zdobyciu najdłuższego stażu pracy i imponującego doświadczenia w tematach stalowych. Często organizuje poranne, grupowe jedzenie gotowanej kiełbasy, która w jego przypadku występuje w towarzystwie kawy pitej z kubka wielkiego jak wiadro. Jest mocno zapracowanym człowiekiem, a w firmie traktowany jest jako portal między światem biura i magazynu – tylko on zna języki tych dwóch ludów.


Cechy, których nie toleruje u innych to upierdliwość, marudzenie, lenistwo, zazdrość, fałsz. Zbytnia natrętność też nie wzbudzi jego przychylności. W swojej osobowości ceni uczciwość, samodzielność, chęć do niesienia pomocy rozumianą jako ogólną dobroć. Osoby z jego otoczenia doceniają jego angielskie poczucie humoru. Ma wrodzony talent do wymyślania ksyw, które pozostają na stałe. Oto kilka przykładów: Dziadek, Bolo, Alpaka, Fiodor, Kadrowa, Pazura, Bryan, Szybki, Spejson, Bogusia i wiele, wiele innych. Jest lokalnym patriotą, jego ulubione miejsce na świecie to jezioro Jeziorak. Mimo powściągliwości podał nam swoją wstydliwą przyjemność, którą jest przebywanie w saunie i basenie – drugi dom? Tak, to dobre określenie na te miejsca. Nie nuci, nie pamięta kiedy ostatnio oglądał film, raczej nie odnajduje się we współczesnym nurcie popkulturowego bełkotu. Jest jeden serial – Wataha, który zrobił na nim wrażenie i tutaj zbijamy wysoką piątkę Marcinowi i Bieszczadom.


Wiedzę o świecie czerpię z Internetu lub TVN 24. Ulubiony napój to sfermentowana zupa słodowa doprawiona chmielem lub woda gazowana. Nie chciałby poprowadzić żadnego teleturnieju, choć wierzy, że wygrałby w Familiadzie. Uważa, że Ajfon jest mocno przereklamowany. Idealny wyjazd to ten w góry, zimą, bez większych przygód, ale koniecznie z pizzą – tutaj padły słowa” kocham pizzę” i to chyba ten przypadek, w którym Marcin jednak okazuje innym uczucia.


Gdyby miał przystawiony pistolet do skroni to zjadłby nawet kredkę, niezależnie od tego jaki miałaby kolor. Światu mówi: Miłujcie się, a nie wojujcie. Gdyby mógł wybrać czy zostać superbohaterem czy najlepszym kucharzem świata, bez wahania wybrałby opcję numer 2. Uważa, że hot-dog nie jest kanapką.


⚽️?‍♂️??‍❤️‍????‍??