Dziś długiego wstępu nie przewidujemy, a to dlatego, że mamy Dzień Dziecka i prezent dla wszystkich z tej okazji.
Spokojnie, nie chodzi o to, że będzie mniej czytania, albo że dostaniecie jakiś prezent fizycznie. Tekst będzie długi, bo mamy sporo wątków do opowiedzenia, tutaj nie ma wątpliwości, niespodzianka leży w czymś innym.
Zabrzmiało nieco enigmatycznie, ale już za moment zaspokoimy Waszą ciekawość.
Odcinek XVIII SPECJALNY “Poznaj pracowników Konstalu” z okazji Dnia Dziecka wkracza właśnie do serc i na Wasze ekrany – to czego się tutaj dowiecie nie podlega reklamacji, nie będzie tego można również odzobaczyć.
Podczas ostatnich ustaleń pt. “o kim piszemy w czwartek?” padł pomysł, aby wynieść na piedestał Prezesa Firmy. I wiecie co? Dokładnie to będzie się tutaj podczas tego – nie do końca krótkiego – wywodu działo.
Miłosz Konecki, Prezes Zarządu, osoba odpowiedzialna za bieżącą działalność i rozwój firmy będzie dziś naszym numerem 1. Opowieści są z pierwszej ręki, nikt oprócz najbliższych nigdy o nich nie słyszał, dlatego czujcie się wyróżnieni, rozsiądźcie się wygodnie i czytajcie.
Prawie zapomnieliśmy, ostatni temat. Gdybyście przypadkiem zastanawiali się “co u nas” czyt. u człowieka, który o swoim przełożonym tworzy takie treści – to wszystko fajnie. Lekko drżące kończyny, czy większa potliwość nie wpłynie na jakość, ani obiektywizm, z którego możecie teksty serii kojarzyć, obiecujemy.
Miłosz dał nam taką ilość contentu do przetrawienia, że sama segregacja co dajemy, a co możemy pominąć okazała się trudniejsza niż ubranie tego w zdania. Pozostajemy jednak wierni sobie i ustalonemu schematowi zaczynając od informacji, że korzenie Miłosza ze strony mamy sięgają kresów wschodnich, a mianowicie Ukrainy. Jako dziecko chciał zostać snajperem zawodowym, kierowcą TIRa lub w ostateczności – biznesmenem. Udusilibyśmy się nie cytując porzekadła “człowiek może wyjść ze wschodu, ale wschód z człowieka nie wyjdzie nigdy”. Swoją pierwszą pracę rozpoczął gdy miał 10 lat i był to handel wyrobami tytoniowymi sprowadzanymi różnymi sposobami z Ukrainy. Gdy mógł już pracować legalnie został pomocnikiem murarza, a później stróżem/dozorcą (sam zainteresowany mówi CIECIEM). Jako mały chłopiec oglądał w kółko Speedy Gonzalesa, bajkę o najszybszej meksykańskiej myszy. Obecnie jego wstydliwą przyjemnością jest palenie shishy oraz praca.
Nie pomylono go nigdy z nikim sławnym, ale posiada sobowtóra tak podobnego, że jego rodzicielka ich nie rozróżniła. Ma trójkę dzieci, piękną żonę i dużo zwierząt, chociaż w temacie dzieci stawia sprawę jasno – dogaduje się tylko ze swoimi. Pod prysznicem lubi improwizować muzycznie, często tworząc poematy o urodzie swojego potomstwa.
Ulubiony film: Avatar 2, serial The Last of Us, podobno nie pogardzi też maratonem “Chłopaków z baraków”.
Ulubiony trunek: Don Papa Baroko – rum, Metaxa.
Informacje o świecie czerpie od ludzi, z Pulsu Biznesu lub porannej rozmowy w RMF-FM/Radiu Z. Nie toleruje hipokryzji, nieuczciwości i nieodpowiedzialności. Ze swoich cech charakteru, których nie chciałby zmieniać wymienia kontaktowość, uczciwość oraz pewność siebie. Nie rozumie fenomenu Dawida Podsiadło, a jego ulubione miejsce na świecie to Barcelona lub Strijeva (UA). Jest wierny swojej fryzurze od lat, nie zmienia to faktu, że nie jest do końca zadowolony z ilości swoich włosów na głowie. Uwielbia sztukę, a w szczególności obrazy. Mógłby nurkować i żyć pod wodą. Pozostając w wątku sportów ekstremalnych – skakał ze spadochronem i wciąż by to robił, gdyby jego żona nie podniosła alarmu: “została jedna pielucha, nie przetrwamy!” – w dzień odnowienia licencji. Nie je mięsa, chociaż nie obnosi się z tym jak klasyczny wegetarianin. Nic nie działa na niego tak odmóżdżająco jak “Blok ekipa”.
W temacie teleturniejów dostaliśmy info, że spokojnie mógłby zostać następcą Zygmunta Chajzera i prowadzić “Idź na całość”. Uważa, że smartwatche są przereklamowane, a za swoje “specyficzne” i wyróżniające poczucie humoru dostał kiedyś w szkole nagrodę (podobno nie była to uwaga, a faktycznie trofeum). Nie lubi śniegu, połączenia ostrego ze słodkim, a jako aktor lepiej sprawdziłby się w roli księdza niż kochanka. Kulinarnie oscyluje w klimatach włoskich wybierając jako dodatki na pizzę czosnek marynowany, burratę, zielone pesto i nduje. Mając kiedykolwiek szansę na ewolucję w ziemniaka zostałby pikantnymi chipsami.
Ulubiony regionalizm to śląskie: KAJ, a przesłanie dla świata: HODLUJ!
P.S Nie było miejsca na kącik muzyczny, ale wrzucamy w dodatkach kawałek Miłosza na sportowe wejście, bo jest dobry i fajnie go znać.
https://www.youtube.com/watch?v=aMZ4QL0orw0
To by było na tyle.
Wszystkiego najlepszego!